» O filmach  » Gimnazjum  » Siła wody 

Nowa Zelandia, Niemcy 2009
Reżyseria: Armagan Ballantyne
89 min
od 14 lat

W odizolowanej społeczności Maorysów żyją szczęśliwie bliźnięta Kimi i Melody. W osadzie pojawia się tajemniczy Tai, który powrócił do opuszczonego domu swego dziadka. Chłopak przypadkowo przyczynia się do śmierci Melody. Wszyscy obwiniają Taia za śmierć dziewczynki. Jej brat wyładowuje samotność i frustrację w gniewny, destrukcyjny sposób. Zaczyna też rozmawiać z siostrą, którą tylko on może zobaczyć. Nowozelandzka filmowa ballada urzeka swym nastrojem i urodą. Jest to utwór o śmierci i miłości, o traumatycznym przeżyciu dziecka, które traci siostrę - bliźniaczkę oraz o powrocie do "normalnego" świata. W filmie mamy czworo głównych bohaterów: Kimi z Melody - żywą i umarłą - oraz Tai z Lidią. Linie ich życia przecinają się i splatają w węzły nie do rozwiązania. Kimi skupia na sobie uwagę widza, zwłaszcza po śmierci siostry. Na pogrzebie nie chce podejść do trumny, ignoruje matkę, która chce mu pomóc zrozumieć tragedię. Zmarła Melody jest tak realna dla brata jak zmarły Jasieniek dla Karusi z Mickiewiczowskiej "Romantyczności". Rozmawia z siostrą, wozi ją na wózku, widzi wstążkę na zabitej kurze, którą ona zawiązała za życia, prowadzi dziewczynkę na jej własny grób. Kimi nie przyjmuje do wiadomości, że Melody nie żyje. Dopiero po rozmowie z Taiem odnajduje w sobie siłę i pozwala zmarłej odejść. Oszczędny i poruszający dialog prowadzi do wyzwolenia.

Tai: Przykro mi. Mówiła o tobie.
Kimi: Płakała?
Tai: Skończyło jej się powietrze...

Pożegnanie Kimiego ze zmarłą siostra na szczycie góry jest wzruszającą sceną. Później chłopiec wiesza w kościele jej zdjęcie i wraca do domu, by pobawić się z młodszym rodzeństwem. Na tle jego dramatu rozgrywa się miłosna historia Lidii i Taia. Ona zbiera skrzętnie pieniądze, by wyrwać się do wielkiego świata; on właśnie stamtąd wrócił. Nie wiemy, co go tam spotkało, ale czujemy, że rozczarował się, skoro wrócił do rudery po dziadku. Tai z pokorą znosi ataki i podejrzenia, że jest zboczeńcem winnym śmierci Melody. Domyślamy się, że coś ważnego w życiu przegrał i dlatego nie chce zaryzykować, by złączyć swój los z Lidią. Poetycka aura filmu potęguje wrażenie, że nad naszym życiem ciąży fatum, jakaś potęga morza, siła wody w głębinach, w których żyją piękne meduzy. Czasami jakiś chłopiec niszczy je kijem i depcze z wściekłości, ale przecież wiemy, co go spotkało. Tak trudno poradzić sobie ze śmiercią kogoś bliskiego.

Daty seansów:

  • 6 grudnia, godz. 17.00, Multikino Stary Browar